Strona Główna
Eliminacje 2011
Lata 2005-2010
Załoga
MINI Transat
Projekt 2009
W mediach
Galeria
Księga gości
Kontakt
Linki




Projekt wspierają:
|
| Ruszyły prace na mini
Po zawirowaniach spowodowanych "zmianą ekipy", po zmianie planów i tygodniach reorganizacji wszystkiego, po wyprostowaniu ważnych spraw i zakupie brakujących materiałów przyszedł czas na właściwe prace, te na jachcie. A w zasadzie w jego wnętrzu. Kadłub pięknie dopracowany przez Piotra z zewnątrz, wymaga jeszcze wykończenia środka. Po wstępnej analizie jakieś 120 - 140 godzin pracy. To sporo czasu, a sezon nadchodzi wielkimi krokami.
Prace rozpoczęliśmy od rzeczy niezbędnej na takim jachcie. Czyli wlaminowania mieczy. Tego dziobowego i tego rufowego. Cała operacja polegała na precyzyjnym odmierzeniu i wycięciu otworów w pokładzie i dnie tak, by zamontowany miecz był idealnie w osi i pod dobrym kątem. To ważne, ponieważ ewentualne błędy powodowały by na wodzie znios łódki w którąś stronę. A to delikatnie mówiąc niekorzystne zjawisko.
Po osadzeniu mieczy, przystąpiliśmy do laminowania połączeń ich skrzynek z dnem i pokładem. Tu kolejna newralgiczna sprawa, a mianowicie jak zrobić by wszystko miało zwartą budowę i wytrzymałość betonu, a przy tym nie ważyło dużo. Z pomocą przyszli szkutnicy ze stoczni
JawaYachts. "Tego nie rób, zrób tak, tego nie używaj, a to odwróć... " Po kilkuminutowym szkoleniu wszystko zaczęło mieć ręce i nogi. Czemu sam na to nie wpadłem? Dobrze mieć u boku doświadczonych szkutników. Nie dosyć, że nic nie popsuję, to jeszcze wszystko będzie wykonane zgodnie ze sztuką. Będzie mocne i solidne. To akurat ważny aspekt w takim jachcie.
W międzyczasie MAST dostarczył rumpel i okucia sterów. Wszystko pierwsza klasa. Po pierwszych przymiarkach wygląda rewelacyjnie. Przykręcaniem zajmę się później. Tymczasem skrzynki sobie schną, a kolejny etap prac to wylaminowanie wewnętrznych usztywnień kadłuba. Sprawa polega na trwałym połączeniu grodzi i wzmocnień z burtami i pokładem. Łącznie ok. 120 metrów połączeń. To będzie etap!... ciąg dalszy za kilka dni...



| |
Powrót
|